02 maja 2015

JABŁKO MIŁOŚCI, CZYLI O NIEZWYKŁEJ KARIERZE ZUPY OWOCOWEJ

Niektórzy lubią, inni na hasło zupa owocowa robią tylko błeeee.... Nie bójcie się, dzisiaj nie musicie stawać po żadnej stronie tej barykady. Bo dzisiaj o naszej narodowej zupie pomidorowej. Właściwie do dzisiaj nie miałam świadomości, że pomidorowa to tak bez reszty NASZA zupa, nasza polska
i ościenne nacje nie darzą jej w ogóle taką estymą jak my. Mało tego - to nasza zupa tak gdzieś dopiero od pięćdziesiątych, sześćdziesiątych lat ubiegłego wieku i unarodowiły ją nam PRL-owskie bary mleczne.
Do tego stopnia zrobiły to skutecznie, że w Etnografii polskiej wydanej przez PAN w 2004 roku zupa pomidorowa, obok schabowego z ziemniakami i mizerią, wymieniona jest jako tradycyjny obiad kuchni polskiej.

Dogrzebałam się tej wiedzy po rozmowie z zaprzyjaźnioną Ukrainką. Rusłana i jej rodzina spod Tarnopola nie gotują zupy pomidorowej. No jak to??? Tak to. Nie jest też bardzo powszechna, jak się okazuje, ani u naszych południowych ani u zachodnich sąsiadów. A jeśli się pojawia - ma inny niż "nasza" smak.
W Polsce pomidory pojawiły się bardzo późno, bo w XIX wieku, a popularność zaczęły zyskiwać jeszcze później, bo dopiero w XX wieku. Zrobiły więc w ubiegłym wieku szybką i błyskotliwą karierę.
Jak każda nowinka, początkowo wzbudzały ambiwalentne uczucia. Kiedy w XVI wieku przywieźli pomidory konkwistadorzy hiszpańscy z okolic dzisiejszego Peru - w Europie ozdabiano nimi głównie rabaty. Owoce (bo botanicznie to jednak owoce) uważano
za trujące. Pierwsi w celach kulinarnych użyli pomidorów Włosi. I poza nimi mało kto wykazał się odwagą. Może dlatego to oni do teraz są głównymi "zjadaczami" pomidorów
i bez tych warzyw (bo w klasyfikacji towarów spożywczych to jednak warzywa) kuchnia włoska właściwie nie istnieje.
Pierwsze próby nazwania pomidora w językach europejskich to Poma amoris (jabłko miłości), Poma aurea (złote jabłka), Pami del Peru (jabłka z Peru). Ostatecznie upowszechniła się zwyczajowa nazwa włoska Pomi d'oro (złote jabłko). Ukuta od tego polska nazwa "pomidor" upowszechniła się pod koniec XIX wieku.
W Polsce zupa pomidorowa jest kwintesencją zup w ogóle. Jeśliby zapytać Polaków
o pierwsze skojarzenie ze słowem zupa - w dziewięćdziesięciu procentach odpowiedź
to "pomidorowa". Jej sukces zawdzięczamy brakom wszelkich towarów spożywczych
w czasach głębokiego PRL-u. Zupa z biedy. Z przecieru. Nie musi być gotowana na mięsie, może być doskonale wegetariańska, przyjmuje wiele dodatków - lane ciasto, zacierki, makaron nitki, kolanka, ryż. Pół wieku temu mało co na półkach sklepowych było -
ale przecier pomidorowy raczej bywał. Bo głównie tak powstawały pierwsze zupy pomidorowe. To teraz je uszlachetniamy - zupa z żółtych pomidorów, pieczonych pomidorów, kremy, mleczka kokosowe, zupa ze świeżych, nieprzecieranych pomidorów, ziołowe przyprawy...
Ale w sobie nosimy smaki takie rodem z baru mlecznego i kuchni naszych babć i mam. I tej pokusie szybkiej zupy na przecierze często ulegamy. Ze wspomnieniami trudno dyskutować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Twoje komentarze są ważne. Zostaw znak, że mnie odwiedziłe(a)ś. Cenna jest dla mnie Twoja uwaga, Twój czas. Podziel się swoją pasją i wiedzą. Podrzuć temat ;-). Komentarze są moderowane. Dziękuję :-D.