
Przed udomowieniem bydła przez człowieka nie było alternatywy dla karmienia piersią. Albo niemowlę było karmione w ten sposób, albo umierało. Wraz
z osiedlaniem się ludzi pojawiły się próby sztucznego karmienia mlekiem krowim lub kozim. W grobach niemowlęcych z około 4000 lat przed naszą erą naleziono naczynia do karmienia, niektóre z pozostałością mleka. W ciągu wczesnej historii ludzkości do karmienia niemowląt używano rożków do ssania, baniek i garnuszków ze smoczkami z kawałka szmatki, butelek, łyżek. Dawano też dzieciom do ssania kawałek chleba lub cukru - kiedy te już jadano.
W okresie antycznym sformułowano poglądy odnośnie żywienia dzieci i niemowląt, które przetrwały czasami aż do XVIII wieku naszej ery. Pokarmem zalecanym niemowlętom wszystkich cywilizacji było mleko kobiece. Różnice dotyczyły czasu pierwszego karmienia, czasu karmienia w ogóle i roli mamki. Oraz tego co dzieci, po wyrośnięciu z okresu niemowlęctwa, jadały do około siódmego roku życia. Ten siódmy rok życia w większości kultur był przełomowy i symboliczny - chłopcy odchodzili spod opieki matek pod opiekę ojców, dzieci nabywały obowiązki dorosłych, przypisywano im ich siłę i możliwości. Pamiętacie legendę
o postrzyżynach syna Piasta Kołodzieja? A dickensowskie dzieci pracujące na równi z dorosłymi i mieszkające na ulicach?
W cywilizacjach matriarchalnych, jak Babilonia i Egipt, pojawienie się dziecka, niezależnie od jego płci czy widocznych przy urodzeniu wad - witane było z radością. Od samego urodzenia niemowlęta te karmione były mlekiem matki. Bogini Izis karmiąc piersią swojego syna Horusa chroniła go przed drapieżnikami, wszelkimi niebezpieczeństwami i śmiercią w okresie dzieciństwa. Rolę mamki zarezerwowano na sytuacje, kiedy dziecko zostało osierocone lub matka nie mogła
go karmić z istotnych przyczyn. Po odstawieniu od piersi - jedynym pokarmem było mleko krowie. Szczególny kult bogini egipskiej Hathor (która przejęła część persony Izydy) potwierdza wagę macierzyństwa i rolę krowiego mleka w tej kulturze.
W rodzinach Izraelskich każde dziecięce życie też było szanowane a każde niemowlę miało zapewnione opiekę. Nie wynikało
to jednak z matriarchatu, a z nakazów religii. Chłopcy byli zdecydowanie bardziej cenionymi potomkami, jednak dziewczynki również mogły żyć, co nie było takie oczywiste w antyku. Zaraz po urodzeniu niemowlętom podawano miód i śmietanę, później karmiono je piersią. Po odstawieniu od piersi dzieci były karmione mlekiem krowim lub kozim, stopniowo do jadłospisu włączano warzywa i owoce.
W starożytnych Indiach medycyna dziecięca była dobrze rozwinięta, w przeciwieństwie do bliższych nam kulturowo cywilizacji, które niewiele uwagi poświęcały w swoich wzniosłych rozważaniach dziecku. Zgodnie z udokumentowanymi zaleceniami noworodkowi po urodzeniu a jeszcze przed odcięciem pępowiny oczyszczano jamę ustną mieszaniną ghee (klarowanego masła) i soli. Mieszanką ghee i miodu karmiono niemowlę do czwartej doby po porodzie, kiedy to dopiero przystawiano je do piersi. Pierwszy stały pokarm, zazwyczaj gotowany ryż, podawano małym Hindusom w okresie wyrzynania się mlecznych zębów. Był i nadal jest to moment bardzo uroczysty, ceremonialnie obchodzony.
Sparta kiepsko nam się wryła w pamięć jeśli chodzi o traktowanie dzieci. Potrzebą tej cywilizacji było wychowanie ludzi silnych, gotowych do walki, posłusznych. Tak też Sparta "przykroiła" traktowanie swoich najmłodszych obywateli. Według jej prawodawstwa dzieci były własnością państwa. Nowo narodzone dzieci oceniała Rada Starszych i orzekała, które mogą żyć. Te chorowite, słabe, kalekie wyrzucano w przepaść na górze Tajget. Te które były godne przeżyć nie zaznały czułości i opieki. Rzadko karmione, przewijane, trzymane w ciemnych pomieszczeniach. Nikt nie troszczył się o ich zdrowie, nie reagował na płacz
i cierpienie. Przyzwyczajano je do trudu życia żołnierza. Spartanki wymieniały się dziećmi, by nie przywiązywać się do nich w trakcie karmienia piersią. Bez wątpienia w Antyku najgorzej było być dzieckiem w Sparcie.
Ze starożytnej Grecji zachowało się niewiele dokumentów dotyczących karmienia niemowląt i dzieci. Pojawia się stosunkowo często w porównaniu z poprzednio opisanymi cywilizacjami, instytucja mamki. Ze szczątkowych informacji wiadomo nam,
że w pierwszej kolejności dzieci karmiła matka, jeśli nie mogła lub nie chciała, a było ja na to stać - wynajmowano mamkę.
Po odstawieniu od piersi dzieci były karmione mlekiem zwierzęcym i miodem. Czasem figami. To z tej kultury wywodzi się zalecenie - długo pokutujące w Europie - by karmić dzieci pokarmem wcześniej przeżutym przez opiekunki.
W antycznym Rzymie również ważną rolę w wykarmieniu i wychowaniu dzieci odgrywają mamki.
Co ciekawe - szczególnie cenione są w tej roli Spartanki, jako wnoszące dyscyplinę w życie dziecka i modną grekę. Co prawda filozofowie nakłaniają rzymianki do karmienia po raz pierwszy w dziejach wskazując na role karmienia w budowaniu więzi z potomstwem, jednak zbyt wczesne odstawianie od piersi skutkujące krzywicą i licznymi zgonami niemowląt było na porządku dziennym. Ciekawe jaki związek z tym miał obowiązujący zakaz aktywności seksualnej kobiety karmiącej? Wśród rzymskich zabytków zachowało się wiele naczyń służących do sztucznego karmienia niemowląt. Jako pierwszy stały pokarm zalecano chleb z miodem i mlekiem, słodkie wino lub wino z miodem. Później wprowadzano zupę z orkiszu, rozwodnioną owsiankę i jajko. Jeśli dziecko było spragnione - jeden z popularnych "nurtów poradnikowych" tamtych czasów zalecał rozwodnione wino.
Zarówno w mitach Greków jak i Rzymian często pojawia się motyw karmienia niemowląt bezpośrednio przez zwierzęta. W tym najsłynniejszy - mit założycielski Rzymu.
Kultura Bizancjum niewiele nowego wniosła w żywienie niemowląt, potwierdziła natomiast zwyczaj pojenia niemowląt winem.
W świecie Islamu, który w tamtym czasie splatał się z kulturą grecką, najsłynniejszy medyk, Avicenna, wprowadziła zalecenia karmienia niemowlęcia piersią 2-3 razy dziennie. Z naszej perspektywy to głodzenie dzieci promowano jeszcze przez kilka stuleci, rozszerzając je także
na starsze niemowlęta.
A później? W średniowieczu i w czasach nowożytnych? To już zależało od tego gdzie i w jakiej warstwie społecznej. Od średniowiecza do XVIII każdy, kto mógł sobie na to pozwolić, wynajmował mamkę. Czasem mamkę zatrudniano w domu, często wysyłano dzieci "na wieś".
Z jednej strony cieszyły się one poważaniem, zarabiały więcej niż służące, z drugiej - los dzieci powierzonych ich opiece bywał tragiczny. Brytyjska hrabina Elizabeth Clinton powierzyła osiemnaścioro swoich dzieci mamkom. Przeżył jeden syn. Kiedy obserwowała swoją synową karmiącą dzieci doznała wstrząsu i na początku XVII wieku napisała książkę zalecającą osobiste karmienie dzieci. Wyprzedziła tym znacznie swoją epokę. Dopiero bowiem półtorej wieku później przyszła moda na karmienie piersią przez europejskie matki z wyższych sfer. Idąca za nią Maria Antonina, wbrew swojej mace, cesarzowej austriackiej Marii Teresie i siedemsetletniej tradycji francuskiego dworu sama karmiła swoje dzieci.
Co po odstawieniu od piersi? Mieszanki, papki. Dobrze, jeśli składały się z mleka, kaszy czy mąki i cukru albo miodu. Dobre - wbrew temu co dzisiaj myślimy - były te na piwie - cała mnogość witamin
i mikroelementów chroniła przed szkorbutem, krzywicą i poważniejszymi chorobami. Alkohol w postaci wina lub destylowany w postaci wódki używano do uspokajania dzieci. Temu celowi służyły też wyciągi
z maku, czyli... opiaty. Pamiętajmy, że do wykrycia bakterii i odkryć Pasteura nieprzegotowana woda i mleko częściej były trucizną niż pożywieniem. Może już lepsze piwo, tamto piwo...?
Trochę lepiej bywało ze sztucznym karmieniem na północy, gdzie pogoda służyła dłuższemu przechowywaniu świeżego mleka. W Skandynawii i niektórych rejonach Niemiec sztuczne karmienie
o stosunkowo niskiej śmiertelności (30%-40%) ma tradycję sięgającą XV wieku. Fatalne w skutkach bywało też długo praktykowane przeżuwanie dzieciom pożywienia przez mamki, których higiena i stan uzębienia pozostawiały wiele do życzenia. Kolejne źródła zabójczych bakterii.
Dzieci od drugiego roku życia - w mniej lub bardziej rozdrobnionej formie - jadały to co dorośli
w ich kręgu kulturowym.
W średniowieczu w Polsce jadały - jak i dorośli - potrawy ze zboża, roślin strączkowych i ryb.
W XII i XIII wieku - częściej bywał w ich piąstkach chleb. Były też raczone owocami, warzywami, papkami z mąki i plackami jęczmiennymi. Z biegiem wieków włączano do menu kasze, ciasta, podpłomyki, rzepę, sery, jaja, grzyby, polewki mięsne, barszcze, żury, rosoły. Za czasów Augusta III podawano dzieciom "breję" z piwa, chleba, masła i miodu. Właściwie nie troszczono się specjalnie o wyżywienie dzieci odstawionych od piersi. Miały sobie radzić.
Rewolucja przemysłowa, wynalezienie gumowego smoczka i plastikowej butelki, opracowanie technologii kondensowania mleka połączyło się pod koniec XIX wieku z nadprodukcja mleka krowiego i rozpoczęło walkę koncernów spożywczych o przewód pokarmowy niemowląt. Jego apogeum przypadło na połowę XX wieku. Europejskim i amerykańskim matkom wmówiono,
że sztuczne karmienie niemowląt je "wyzwala" a dla dzieci jest zdrowsze. Masowo wypisywano
je ze szpitali położniczych z zapasem mleka w proszku i lekami powstrzymującymi laktację.
Długo wydawało się, że przemysł tę wojnę wygra. Ostatnie dziesięciolecia jednak odrobinę przywracają równowagę w karmieniu dzieci. Wracamy do piersi. Ale z boku wciskają nam się przemysłowe przetwory gotowe dla dzieci i rzeka cukru...
A nad problemami matek karmiących pochylano się już ładnych parę lat temu. Jak sobie radzono? Jeden ze sposobów podaje doktor Leopold Weitzenblut, ordynator obecnego Szpitala Wolskiego w Warszawie i Akuszer miasta w swojej książeczce wydanej w 1871 roku dla mężatek i matek: "Jeżeli brodawki są małe należy wcześnie już starać się o to, aby je wydłużyć, sposoby na ten cel zalecane są następujące: (...) 3) Ssanie często powtarzane, począwszy od 6 miesiąca ciąży. Obowiązek ten najwłaściwiej powierzonym być może mężowi lub innej osobie, o której zdrowiu wszakże trzeba być zupełnie przekonanym".
To tak na koniec. Każda epoka szuka prawdy i dobrych rozwiązań. Weryfikuje je czas. Ten może nie był taki zły ;-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Twoje komentarze są ważne. Zostaw znak, że mnie odwiedziłe(a)ś. Cenna jest dla mnie Twoja uwaga, Twój czas. Podziel się swoją pasją i wiedzą. Podrzuć temat ;-). Komentarze są moderowane. Dziękuję :-D.